Moje dziecko uwielbiało uczęszczać do przedszkola. Niektóre dzieci płakały przed wyjściem z domu i trzeba było się natrudzić, żeby chciały zostać bez mamy. Miałam szczęście, że moje dziecko nie należało do tej grupy. Córka biegła z radością i cieszyła się, że zobaczy swoje koleżanki i panią przedszkolankę. Nie chciała nawet do domu nieraz wracać, a w weekendy bardzo tęskniła za zajęciami. Baliśmy się z mężem co zrobimy w wakacje w czasie przerwy przedszkolnej.
Córka na warsztatach kreatywnych
Wszelkie atrakcje w przedszkolu były dodatkową radością dla mojej pociechy. Dlatego gdy dowiedziała się, że zorganizowane zostaną warsztaty kreatywne skakała z radości. Pani zapowiedziała im te zajęcia dzień wcześniej. Powiedziała, że dzieci mogą przynieść ze sobą wszystko, co kojarzy im się ze świętami. Zaczęliśmy wszyscy szukać w domu jakichś kartek świątecznych, żeby móc wyciąć z nich obrazki. Poza tym, zastanawiałam się, czy mamy jakieś anielskie włosy. Srebrne nitki ładnie wyglądałyby na wacie, która imitowałaby śnieg. Jako, że moja córka uwielbiała wszystko co się świeci, nie mogło też zabraknąć brokatu. Pojechaliśmy pod wieczór do sklepu, by zaopatrzyć córkę w pisaki brokatowe i różne inne świąteczne ozdoby. Widziałam jak bardzo zależy jej na tym, żeby jej ozdoby były ładne. Miała w planach dać je dziadkowi i babci. W szkole również były przybory potrzebne do wykonania świątecznych ozdób. Nauczycielki bardzo się starały i pomagały dzieciom, którym niektóre czynności sprawiały jeszcze trudność. Wycinały różne elementy, ponieważ dzieciom nie wolno było używać nożyczek. Uważam, że warsztaty są niezwykle istotne w rozwoju dziecka, ponieważ uczą kreatywności i rozwijają wyobraźnię. Dodatkowo, dzieci zawsze się czegoś nauczą poprzez zabawę.
Na warsztaty szkoła zapewniła dzieciom sporą ilość różnych przyborów plastycznych. Można było stworzyć coś wyjątkowego z kawałka papieru i nitki. Kiedy zobaczyłam efekty pracy, byłam zdumiona, że moje dziecko potrafi tworzyć takie cuda. Oczywiście po warsztatach wszystkie dzieła naszych dzieci trafiły do domów. Miałam dzięki temu nowe dekoracje w kuchni i w salonie. Córka zrobiła tak piękną kartkę, że pokusiłam się na stwierdzenie, że ja bym takiej nie potrafiła zrobić. Zajęcia te wykrzesały z niej talent.