Miałem stary jacht, który swego czasu należał do mojego wujka. Oddał mi go za darmo, bo on sam nie pływał od dawna i sprzęt się po prostu marnował. Mi to było na rękę, bo miałem patent sternika, więc byłem pewny, że jacht wykorzystam w pełni. Musiałem jednak trochę w niego zainwestować.
Koło sterowe kupione w atrakcyjnej cenie
Wujek uprzedził mnie, że koło sterowe należy wymienić, bo on tego nie zdążył zrobić, a bez koła nie miałem żadnej szansy na wypłynięcie. Nie dysponowałem zbyt sporym budżetem, dlatego wziąłem pod uwagę kupno używanego koła sterowego. W okolicy był dość spory sklep żeglarski, w którym również sprzedawano używane części i miałem nadzieję, że dostępne będzie tam używane koło sterowe cena zapewne powinna być dużo niższa niż jak za nowe koło i liczyłem, że zrobię udane zakupy. Koło było najważniejsze, bo reszta części nie była konieczna do kupienia od razu, dlatego zdecydowałem się rozłożyć wydatki. I tak mogłem wypłynąć, więc to nie stanowiło żadnego problemu. W sklepie od razu skierowałem się do doradcy, żeby zapytać go o używane koło sterowe. Sprawdził dane w bazie i potwierdził mi dostępność. Idealnie się złożyło, bo do mojego jachtu to koło pasowało idealnie i na dodatek jego cena była niska. Po powrocie ze sklepu zabrałem się za montaż koła sterowego w jachcie, bo planowałem jeszcze wypłynąć. Koło może i było używane, ale sterowało się nim płynnie. Dobrze, że ten sklep był tak blisko, bo od ręki dostałem potrzebne wyposażenie.
Jacht doprowadziłem do użytku i udało mi się wszystko zrobić niskim kosztem. Wujek był pod ogromnym wrażeniem, że jacht doprowadziłem prawie do idealnego stanu i cieszył się, że dał go w prezencie właśnie mi. Dbałem o jacht i zawsze jak była wymagana naprawa, to ją wykonywałem.